LSOS Talks – Kraków: Miasto Nauki | Odcinek 1, Kapitan kontra Strażak – o strategii innowacji

4946

Rozpoczynamy nową serię podcastów LSOS Talks – Kraków: Miasto Nauki, w której rozmawiamy o tym, co napędza innowacje w Krakowie – mieście nauki, przedsiębiorczości i współpracy. W każdym odcinku przybliżamy osoby, idee i projekty, które kształtują lokalny ekosystem, a także analizujemy najciekawsze wątki ze świata startupów, nauki i strategii rozwoju.

W premierowym odcinku pochylamy się nad pytaniem: co naprawdę oznacza bycie innowacyjnym? Czy innowacja zaczyna się od technologii – czy od sposobu myślenia? Inspiracją do rozmowy był wywiad z Bartłomiejem Piotrowskim, strategiem, twórcą projektu Krakowski Świstak i obserwatorem krakowskiego ekosystemu biznesu, który od lat pomaga przedsiębiorcom przechodzić od „gaszenia pożarów” do świadomego, strategicznego rozwoju.

Poniżej publikujemy pełny wywiad, a na końcu znajdziecie nagrany podcast – serdecznie zapraszamy do słuchania!


Bartłomiej Piotrowski – strateg i twórca Krakowskiego Świstaka – od lat pomaga firmom, startupom i organizacjom pozarządowym w porządkowaniu chaosu oraz budowaniu świadomej strategii rozwoju. W krakowskim ekosystemie innowacji jest głosem praktyka, który łączy biznesowe myślenie z refleksją nad zmianą mentalną i organizacyjną. Rozmawiamy o tym, czym dziś jest innowacja i jak Kraków może dalej rozwijać swój potencjał.

Jak Ty definiujesz innowacje – to dla Ciebie bardziej technologia, czy sposób myślenia o zmianie?
Dla mnie innowacja zaczyna się od zmiany sposobu myślenia. Technologia bywa tylko jej skutkiem. Często mówimy o innowacjach, jakby były zarezerwowane dla startupów, czy działów badań i rozwoju, a przecież w praktyce chodzi o to, żeby inaczej spojrzeć na rzeczywistość i przestać powielać stare schematy. Ja często widzę innowacje lokalne – coś, co na świecie już działa, ale w Polsce jeszcze nie. Jeśli ktoś to tu wdroży i zacznie działać skutecznie, to dla mnie też jest innowacja, tylko na naszym, lokalnym poziomie. Czyli inaczej mówiąc – mam szeroką definicję innowacji. Natomiast przez to, że siedzę mocno w tej tematyce, to wiem, że „to zależy” i są tacy, którzy mają „wąskie definicje innowacji” czyli np. jeśli gdziekolwiek na świecie ktoś już to wymyślił, a nawet nie rozpowszechnił i my wymyślimy coś podobnego – to już nie jest innowacja dla niektórych.

Kraków to miasto ludzi z pomysłami. Jakie postawy lub działania najbardziej inspirują Cię wśród lokalnych przedsiębiorców i innowatorów?
Najbardziej inspirują mnie ludzie, którzy potrafią łączyć pomysłowość z konsekwencją. W Krakowie jest sporo osób, które mają świetne idee, ale to, co naprawdę robi różnicę, to zdolność do dowiezienia projektu do końca, mimo przeszkód. Widzę coraz więcej przedsiębiorców, którzy nie tylko „robią swoje”, ale uczą się współpracować, pytać, szukać partnerstw. To jest ważna zmiana – od indywidualizmu do współdziałania. Przykładem osoby przedsiębiorczej może być Michał Adamczyk – lider Kraków Miastem Startupów czy Izabela Chyłek społeczniczka i liderka Hevre, ale powiewem świeżości jest też Tomasz Świętoniowski – ekspert w wąskiej dziedzinie – reklam na allegro. Każdy może tworzyć swój „błękitny ocean”.

Pomagasz firmom „ogarniać chaos” i myśleć strategicznie. Czy można powiedzieć, że to też rodzaj innowacji organizacyjnej? Co Twoim zdaniem najbardziej przeszkadza przedsiębiorcom w byciu innowacyjnymi?
Zdecydowanie tak. Dla mnie praca strategiczna to właśnie innowacja organizacyjna – bo zmienia sposób, w jaki firma myśli o sobie. Uporządkowanie procesów, wyznaczenie kierunku, decyzja o tym, czego nie robić – to często większy przełom niż wprowadzenie nowej technologii. Przedsiębiorcom najbardziej przeszkadza w tym pośpiech i tryb gaszenia pożarów. Działają reaktywnie, a nie projektowo. Innowacja wymaga chwili zatrzymania, odwagi, żeby zobaczyć, że to, co robiliśmy do tej pory, już nie wystarcza. Zwykle z biznesem pracuję autorskim narzędziem zwanym Cyklem Świstaka lub Cyklem Przedsiębiorcy i przyznam, że taka praca zwykle trwa… rok… 🙂

W swoich materiałach często mówisz o tym, żeby „przestać być strażakiem, a zostać kapitanem własnej firmy” – co to znaczy w praktyce?
To znaczy przestać żyć od kryzysu do kryzysu. Wielu przedsiębiorców działa w trybie ratunkowym – gaszą pożary, ratują sytuacje, ale nie budują przyszłości. Bycie kapitanem oznacza wzięcie odpowiedzialności za kierunek, a nie tylko za bieżące przetrwanie. To zmiana roli – z reagującego na dowodzącego. I to właśnie moment, w którym zaczyna się strategia. W projekcie Krakowski Świstak często widzę, jak firmy odkrywają ten punkt zwrotny – kiedy pierwszy raz mówią: „ok, teraz naprawdę wiemy, dokąd zmierzamy”.

Co wyróżnia krakowski ekosystem przedsiębiorczości i jakie są jego największe atuty w kontekście współpracy z nauką i startupami?
Kraków ma jedną przewagę, której nie da się sztucznie stworzyć – gęstość relacji. Tu ludzie naprawdę się znają, spotykają, rozmawiają. Uczelnie, startupy, NGO i biznes – to wciąż nie jest system idealny, ale te światy są blisko siebie. Widać też coraz więcej inicjatyw, które łączą naukę z praktyką, jak chociażby działania Klastra LifeScience czy wydarzenia takie jak Archipelag Innowacji – łączące innowatorów z całego Krakowa i nie tylko. Kraków ma też swój rytm – mniej korporacyjny, bardziej ludzki – i to sprzyja budowaniu relacji opartych na zaufaniu. W mojej ocenie Kraków jeśli podać jedną jego cechę – to miasto wielu twarzy; startupy, NGO, korporacje, małe i średnie firmy, środowisko rzemieślniczo/kupieckie, naukowcy i uczelnie, artyści i ośrodki kultury i wiele innych – i Kraków jako miasto to łączy i to jest piękne w naszym mieście.

Czy obserwujesz w Krakowie zmianę pokoleniową w myśleniu o prowadzeniu biznesu – większą otwartość na współpracę, mentoring, rozwój?
Tak, i to bardzo wyraźnie. Młodsze pokolenie przedsiębiorców ma inną wrażliwość. Nie boją się pytać, przyznawać, że czegoś nie wiedzą. Widzą wartość w rozmowie z mentorem czy doradcą, a nie tylko w samodzielnym „przecieraniu szlaków”. Coraz częściej spotykam się z postawą: „nie chcę być najmądrzejszy w pokoju, chcę być w pokoju, w którym mogę się uczyć”. To bardzo dobry znak dla całego ekosystemu. Dodatkowo najnowsze pokolenie zwłaszcza startupowców to już pokolenie którym „ktoś pomógł” i sami też chętniej pomagają częściej niż „tradycyjny biznes”.

Jakie warunki powinny powstać w Krakowie, by jeszcze więcej innowacyjnych projektów mogło rozwinąć skrzydła?
Najważniejsze to stworzyć przestrzeń, w której spotykają się ludzie z różnych światów – nauki, biznesu, technologii i sektora społecznego. W Krakowie to już się dzieje, ale wciąż brakuje mechanizmów, które ułatwiałyby finansowanie pierwszych kroków, testowanie pomysłów, szybkie prototypowanie. Warto też wzmacniać kulturę współdzielenia wiedzy. Czasem to, co dla jednej osoby jest „małym doświadczeniem”, dla kogoś innego może być przełomową inspiracją. W mojej ocenie dobrze, że są takie inicjatywy jak Klaster Life-Science, Kraków Miastem Startupów czy Klaster Innowacji Społeczno-Gospodarczych Zabłocie oraz takie wydarzenia jak Spotkanie Organizatorów Wydarzeń IT czy Archipelag Innowacji.

Co Cię najbardziej cieszy w pracy z klientami – ten moment, kiedy zaczynają myśleć strategicznie, czy kiedy widać realne efekty ich rozwoju?
Jedno i drugie, ale najbardziej cieszy mnie moment, gdy widzę, że klienci zaczynają myśleć o swojej firmie nie jak o obowiązku, tylko jak o projekcie życia. Kiedy widzą sens w tym, co robią. Myślenie strategiczne nie polega tylko na planowaniu – to raczej sposób widzenia świata, w którym decyzje są świadome, a działania spójne z celami. Realne efekty przychodzą później, ale bez tej zmiany wewnętrznej nie byłoby trwałych rezultatów.

Jaką jedną radę dałbyś młodym przedsiębiorcom z Krakowa, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z innowacjami?
Nie próbujcie od razu tworzyć czegoś „rewolucyjnego”. Skupcie się na tym, żeby dobrze rozumieć ludzi, którym chcecie pomóc. Innowacja to nie magia – to efekt ciekawości, obserwacji i odwagi, by wprowadzać małe, ale znaczące zmiany. I pamiętajcie: warto pytać, warto sięgać po wsparcie. W Krakowie naprawdę jest z kim rozmawiać.

Dla mnie innowacja zaczyna się od decyzji, że przestajemy odtwarzać, a zaczynamy projektować własne rozwiązania. 


🎧 Posłuchaj odcinka podcastu LSOS Talks

W rozmowie zastanawiamy się nad tym, skąd biorą się innowacje, jak uniknąć pułapki „ciągłego gaszenia pożarów” oraz dlaczego Kraków jest miastem wielu twarzy, które naturalnie sprzyja budowaniu relacji i współpracy w obszarze nauki i przedsiębiorczości.


👉 Już wkrótce kolejny odcinek

Serię LSOS Talks będziemy kontynuować. Kolejni goście i kolejne rozmowy pokażą, jak różnorodny i inspirujący jest krakowski ekosystem innowacji.
Zapraszamy do śledzenia naszych kanałów!

Poprzedni artykułNowe perspektywy badań biologicznych – pracownia mikroskopii i transkryptomiki przestrzennej wbbib uj otwarta dla nauki i biznesu
Następny artykułLSOS Talks – Kraków: Miasto Nauki | Odcinek 2, Innowacja z Sensem dla Ludzi