Misja Kosmiczna – Pierwsza Pomoc

915

Wielu z nas czytało książki science-fiction, w których bohaterowie przemierzali przestrzeń kosmiczną, oglądało filmy ze spacerów w stanie nieważkości i marzyło, aby samem móc kiedyś doświadczyć tego uczucia. Ta rzeczywistość staje się coraz bardziej prawdopodobna. Możliwość wykupienia wycieczki na lot w kosmos, spacer po księżycu, unoszenie się w korytarzach statku kosmicznego są coraz bliżej nas. Jednak wraz z rozwojem możliwości turystyki kosmicznej pojawiają się przeróżne problemy, które należy rozwiązać.

Pierwsza pomoc w stanie nieważkości

Jednym z potencjalnych kłopotów jest możliwość udzielenia pierwszej pomocy osobie w stanie nieważkości, która uległa wypadkowi i straciła przytomność. Na co dzień nikt z nas się nad tym nie zastanawia, a taka sytuacja w rzeczywistości tworzy szereg problemów – konieczność zabezpieczenia poszkodowanego przed dodatkowymi urazami podczas unoszenia się w stanie nieważkości oraz trudność  z utrzymaniem właściwej siły nacisku.

Dr Arkadiusz Trzos z Zakładu Medycyny Katastrof i Pomocy Doraźnej Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum skonstruował tzw. Mobilny Moduł Medyczny (MMM), który ułatwia prowadzenie resuscytacji krążeniowo-oddechowej (RKO) w stanie hipo- i mikrograwitacji, czyli w sytuacji, o której pisaliśmy wam we wstępie.

Dotychczas stosowane systemy stabilizujące ratowników-astronautów w stosunku do pacjenta-astronauty wymagają zastosowania pasów. Natomiast wymyślony przez dra Trzosa system wykorzystuje ruchome uchwyty. Takie rozwiązanie pozwala na zaklinowanie ratownika-astronauty względem modułu przy wykorzystaniu wyłącznie kończyn dolnych: poprzez ich zgięcie w stawach i wykorzystania tym sposobem kątów utworzonych w stawach kolanowym. Wykorzystanie dodatkowo siły mięśniowej kończyn dolnych ratownika pozwala na uzyskanie stabilnej pozycji i swobodnego poruszania górnej połowy ciała względem modułu, ułatwiając przeprowadzenie resuscytacji.

Wstępne badania nad możliwością wykorzystania modułu prowadzone były w warunkach ziemskiego ciążenia i symulacji mikrograwitacji w środowisku podwodnym. Wykorzystanie środowiska podwodnego pozwoliło – dzięki neutralnej pływalności – na symulację prowadzonych działań ratunkowych w warunkach zbliżonych do hipo- i mikrograwitacji. Zarówno wstępne naziemne ćwiczenia, jak i ćwiczenia podwodne, wykazały słuszność koncepcji modułu –stabilizacja ratownika względem MMMi pacjenta jest większa niż w stosowanych do tej pory metodach, co wpływa znacząco na efektywność prowadzonych działań ratunkowych.

Nowatorstwo rozwiązania, w stosunku do używanych dotychczas sposobów wykorzystujących system pasów, polega na wykorzystaniu mechanizmu dźwigni powstałego w wyniku odpowiedniego ułożenia i zaklinowania przy module kończyn dolnych.

Techniki RKO w kosmosie

Do tej pory opisano pięć różnych technik RKO w kosmosie, mianowicie:

1. Metoda w standardowej pozycji jest najbardziej oczywistym podejściem do wykonywania uciśnięć klatki piersiowej w warunkach mikrograwitacji, ponieważ jest po prostu zastosowaniem standardowej techniki ziemskiej (Rys.1). W tym podejściu konieczne jest przypięcie ratownika i pacjenta. Ratownik wykorzystuje jeden pas wokół talii i jeden w poprzek kończyn dolnych, aby utrzymać pozycję z boku tułowia pacjenta. Była to jedna z pierwszych technik badanych podczas lotów parabolicznych (symulowanie warunków mikrograwitacji w samolocie).

Rysunek 1. Standardowa Technika RKO

2. Metoda w pozycji okracznej. Różnica pomiędzy poprzednią metodą polega na tym, że ratownik klęczy w poprzek talii pacjenta i wykonuje uciśnięcia klatki piersiowej na nim (Rys. 2). Prowadzi to do znacznego zmniejszenia wymaganej przestrzeni i może stanowić zaletę w przypadku statku kosmicznego, w którym przestrzeń jest ograniczona. Ta technika dalej wymaga przypięcia pasami ratownika i poszkodowanego.




Rysunek 2. Metoda okraczna

3. Metoda odwróconego uścisku niedźwiedzia (RBH), w którym ratownik obejmuje klatkę piersiową pacjenta od tyłu (Rys. 3). Technika ta nadaje się do RKO natychmiast w miejscu zatrzymania krążenia, ponieważ nie wymaga unieruchamiania pacjenta i ratownika. Kwestią problematyczna tego rozwiązania jest uzyskanie odpowiednich sił ucisku i odpowiedniej częstotliwości.

Rysunek 3. Metoda RHB

4. Podobnie jak metoda RBH, metoda stania na rękach (HS) nie wymaga unieruchomienia poszkodowanego, chociaż można ją wykonać także na unieruchomionym pacjencie. Ofiarę  umieszcza się plecami na stabilnej powierzchni statku kosmicznego. Ratownik następnie stawia stopy na odpowiedniej powierzchni na przeciwległej ścianie, z rękami wyciągniętymi nad głową. Z obiema rękami umieszczonymi we właściwej pozycji na mostku pacjenta, ratownik zgina i wyprostowuje biodra i kolana, aby wytworzyć siłę do ucisku klatki piersiowej pacjenta. Ta technika ma tę zaletę, że ratownik wykorzystuje mięśnie kończyn dolnych, co zapewnia większą wytrzymałość wysiłkową. Niemniej jednak główną wadą jest zależność od odległości między pacjentem a przeciwległą powierzchnią, a także wysokości ratownika. Czynniki te sprawiają, że metoda HS jest bardzo niepewną techniką w sytuacjach awaryjnych.


Rysunek 4. Metoda HS

5. Najnowszą techniką jest metoda Evetts-Russomano (ER). Podobnie jak metody HS i RBH nie wymaga unieruchomienia pacjenta i nadaje się jako narzędzie pierwszej pomocy w miejscu nagłego wypadku. Ratownik umieszcza lewą nogę na prawym ramieniu pacjenta, a prawą nogę wokół jego tułowia. Następnie poprzez zablokowanie swoich kostek na środku pleców poszkodowanego, ratownik przyczepia się do niego i może w ten sposób wywierać siłę na klatkę piersiową pacjenta bez odpychania.

Rysunek 5. Metoda ER

Zaletą tej techniki jest szybkość podjęcia resuscytacji niezależnie od warunków przestrzennych i łatwy dostęp do dróg oddechowych pacjenta. Jednak bez środków unieruchamiających ratownik i pacjent mogą dryfować i zderzać się z bokami statku kosmicznego, a tym samym stanowić potencjalne zagrożenie dla siebie oraz otoczenia. Dodatkowo przy tej technice trudno utrzymać odpowiednio długo siłę i częstotliwości ucisku.


Każda z opisanych technik ma swoje wady i zalety. Być może wykorzystanie modułu MMM uzupełni możliwość prowadzenia CPR w warunkach mikrograwitacji, np. poprzez rozpoczęcie CPR metodą ER i zakończenie jej w MMM.

Obecnie projekt aplikuje do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w celu przeprowadzenia badań w symulowanych warunkach mikrograwitacji podczas lotów parabolicznych.

Cieszymy się, że być może uda się nam dołożyć cegiełkę do tworzącej się branży turystyki kosmicznej.

Materiały i treść do powyższego artykułu zostały dostarczone przez Uniwersytet Jagielloński w Krakowie

Poprzedni artykułCPhI Worldwide – Targi dla branży farmaceutycznej
Następny artykułJakie nowatorskie rozwiązania powstają na Politechnice Krakowskiej? – Dni Wynalazków PK